Fizjoterapia uroginekologiczna to stosunkowo młoda profesja. Na polskim rynku fizjoterapeutycznym praca przez pochwę i odbyt obecna jest dopiero od 10-15 lat. Na wzrost jej popularności ogromny wpływ miały media społecznościowe, a w szczególności Instagram.

Właśnie w sieci pojawiało się coraz więcej informacji na temat tej profesji, szczególnie kierowanych dla kobiet w ciąży i po porodzie. To wszystko wywołało efekt kuli śniegowej i przerodziło się w modę na fizjoterapię uroginekologiczną. Dlatego w ostatnim czasie coraz więcej fizjoterapeutek chce się tym zajmować. Rodzaj żeński nie jest tu przypadkowy, bo to specjalizacja zdominowana przez kobiety, choć mężczyźni również się tym zajmują. Wynika to z faktu, że to właśnie płeć piękna najczęściej korzysta z usług fizjoterapii uroginekologicznej, a ponieważ jest to praca na okolicach intymnych, to kobietom zdecydowanie łatwiej udać się do fizjoterapeutki niż fizjoterapeuty.

Jak zostać fizjoterapeutką uroginekologiczną?

KIF (Krajowa Izba Fizjoterapeutów) wydała rozporządzenie, że każda osoba kończąca studia fizjoterapeutyczne może zostać fizjo uroginekologicznym. W rzeczywistości jest to jednak praktycznie niemożliwe. - W trakcie studiów uczono mnie jedynie masażu kobiet w ciąży. To zdecydowanie za mało. Trzeba korzystać z dodatkowych kursów, aby zajmować się fizjoterapią uroginekologiczną - uważa Joanna Wróblewska, fizjoterapeutka uroginekologiczna i właścicielka gabinetu w Złotowie. A takie dodatkowe kursy do najtańszych nie należą.

PTUG (Polskie Towarzystwo Uroginekologiczne) rekomenduje kursy, których koszt wynosi około 7000 zł. Kurs obejmuje pięć zjazdów oraz egzamin. Znana w świecie uroginekologicznym fundacja Aenon poleca z kolei 4-dniowy kurs, który kosztuje około 5000 zł. Ceny są bardzo zróżnicowane, ale i tak największym problemem jest dostępność. - Często trzeba swoje poczekać i liczyć, że uda się dostać choćby z listy rezerwowej. Rynek kursów dla fizjo uroginekologicznych cały czas się poszerza, ale wciąż jest zdecydowanie mniejszy niż popyt - mówi Joanna Wróblewska. Miejsca na szkolenia u cenionej położnej Izabeli Dembińskiej wyprzedają się w kilka minut. Trzeba czekać przed ekranem monitora i odświeżać jakby zamawiało się bilety na koncert Justina Biebera czy turniej tenisowy na kortach Rolanda Garrosa.

Zobacz także nasz artykuł o tym czym jest fizjoterapia pediatryczna i jak prężnie zaczyna się rozwijać!

Jak szkolić się w zakresie fizjoterapii uroginekologicznej?

Kolejne kursy są nieodłącznym elementem pracy każdego fizjoterapeuty i fizjoterapeutki, ale szczególnie istotne są właśnie w obszarze fizjoterapii uroginekologicznej, która jest stosunkowo młodą dziedziną, ale za to bardzo obszerną. - Każdy kurs to ogromna kopalnia wiedzy. Czasem mam nawet wrażenie, że im więcej się uczę, tym mniej wiem. Dlatego po każdym kursie potrzebuję chwilę wyciszenia, aby przyswoić sobie pozyskaną wiedzę. Po chwili jednak szukam kolejnych szkoleń, bo chcę być jak najlepiej wykwalifikowaną, by móc optymalnie pomagać moim pacjentkom - przyznaje Joanna Wróblewska. Dodatkową zaletą kursów jest możliwość spotkania innych fizjoterapeutek działających w obszarze uroginekologii i nawiązania bardzo ciekawych znajomości.

W Internecie jest bardzo duży natłok wszystkich informacji dotyczących szkoleń w zakresie fizjoterapii uroginekologicznej czy urządzeń, z których warto korzystać, gdy posiada się własny gabinet. - Samemu bardzo ciężko filtrować te wszystkie informacje. Ja w tym zakresie pełnymi garściami czerpie ze znajomości nawiązanych podczas szkoleń. Tam złapałam mnóstwo kontaktów i poznałam wiele koleżanek, z którymi obecnie wymieniam się doświadczeniami na temat metod leczenia, sprzętów czy kolejnych kursów - nie ukrywa Joanna Wróblewska. Wiele fizjoterapeutek podziela to zdanie i przyznaje, że nawiązanie kontaktów bardzo pomaga w dalszym rozwoju zawodowym.

Jak złapać kontakt z pacjentami?

Umiejętne podejście do pacjentów jest kluczowe dla dalszych losów leczenia. To zdanie dotyczy wszystkich fizjoterapeutów, ale w fizjoterapii uroginekologicznej jest wyjątkowo ważne, bo przecież nie da się pomóc swoim pacjentom bez szczerego podejścia do bardzo intymnych tematów, jak choćby życie seksualne. - Gdybym po studiach zaczynała od razu od fizjoterapii uroginekologicznej, to byłoby mi zdecydowanie trudniej pod względem podejścia do pacjentki. Ja akurat jestem gadułą i to ułatwia mi złapanie kontaktu nawet z tymi bardziej wstydliwymi osobami - mówi Joanna Wróblewska. Te bardziej wstydliwe osoby, to najczęściej osoby starsze. Młodsze pokolenie jest bardziej otwarte i łatwiej przychodzi im rozmowa na intymne tematy.

Empatia, otwartość i odwaga to najważniejsze cechy, które powinna posiadać osoba, która chce zostać fizjoterapeutką uroginekologiczną. - Poczucie odpowiedniego flow z pacjentką powoduje, że moje przekonanie do niesienia jej pomocy zdecydowanie rośnie. Gdy tego brakuje, to wiem, że będzie zdecydowanie trudniej. Wzajemne otwarcie i aspekt psychologiczny są bardzo istotne - zapewnia Joanna Wróblewska.

Wywiad w fizjoterapii uroginekologicznej

W fizjoterapii uroginekologicznej dużo jest pytań subiektywnych. Na przykład prędkość oddawania moczu czy jego objętość. Ta same liczby dla różnych osób mogą oznaczać zupełnie co innego. - Dlatego ja bardzo często każę swoim pacjentkom prowadzić dzienniczki mikcji, które pozwalają mi bardziej precyzyjnie określić stan ich zdrowia na podstawie liczb - przyznaje Joanna Wróblewska. Dość subiektywne są również badania uroginekologiczne. - Siłę mięśniową oceniam najczęściej przez palpację. Jest oczywiście schemat PERFECT, ale tak naprawdę każdy fizjo ma inne czucie - dodaje Joanna Wróblewska. Dlatego bardzo istotnym aspektem leczenia w fizjoterapii uroginekologicznej jest szczegółowy wywiad z pacjentem.

By ułatwić codzienną pracę fizjoterapeutów uroginekologicznych w RSQ Physio, jako jedni z pierwszych na rynku, we współpracy z fizjoterapeutkami stworzyliśmy specjalną kartę uroginekologiczną. Sprawdź, jak wygląda karta badania fizjoterapeutycznego dla fizjo uroginekologicznych!

Wypróbuj RSQ Physio za darmo przez 30 dni!